niedziela, 22 marca 2015

001.


Cześć Wam!
Nie jestem zbytnio zadowolona z tej notki, jednak postanowiłam ją wstawić.
Bardzo mnie cieszy, że jednak znalazł się ktoś kto chciał przeczytać moje opowiadanie.
Jeżeli jest jakaś osoba, która chce być informowana o nowych notkach to w zakładce facebook jest link do mojego profilu, można dodać do znajomych, a w wiadomości napisać, że jest się z ffth.
Także zapraszam do czytania! Mam nadzieję, że się jednak spodoba! ;)

~~*~~




     Promienie słoneczne wpadały przez uchylone okno padając na twarz śpiącej dziewczyny. Miasto Aniołów właśnie budziło się do życia, a wraz z nim brunetka. Chwilę później z jej iphone wydobyła się uporczywa melodia budząc ją ze snu. Sięgnęła ręką pod poduszkę w celu wyłączenia budzika. Przeciągnęła się na łóżku i przetarła oczy. Dzisiaj był jej pierwszy dzień na uczelni. Wstała z łóżka w celu zapalenia papierosa, miała lekki stres przed tym dniem. Chciała, aby to wszystko udało się w 100%. Aby ten nowy etap  w jej życiu był wyjątkowy.  Po spaleniu weszła do środka zostawiając otwarte drzwi balkonowe i udała się do łazienki w celu zrobienia porannej toalety i ubrania się. Chciała w tym dniu wyglądać zjawiskowo. Ubrała rozkloszowaną spódniczkę w kolorze grafitowym i beżową bluzeczkę, którą wsadziła w spódniczkę. Do tego sandałki na koturnie. Zrobiła delikatny makijaż chcąc nim ukazać swoją dziewczęcość, a włosy rozpuściła. Spojrzała ostatni raz w lustro po czym wyszła z pokoju zabierając torebkę i telefon. Na dole wypiła tylko szklankę pomarańczowego soku i zabierając kluczyki do auta wyszła z domu. Wsiadła do auta, a swoją torebkę położyła na miejscu pasażera. Po chwili brunetka wyjeżdżała z posesji kierując się w stronę uniwersytetu. Przez całą drogę towarzyszyła jej ulubiona muzyka, która wydobywała się z ipoda.
Po półgodzinnej jeździe była pod szkołą. Do rozpoczęcia zajęć miała jeszcze dwadzieścia minut więc postanowiła zapalić, aby zmniejszyć troszkę stres. Wyciągnęła paczkę Marlboro i odpaliła jedną biała rurkę wypełnioną tytoniem. Chwilę później szła już śmiałym krokiem do budynku. Miała cichą nadzieję, że ten dzień będzie udany i nie rozczarowała się. Już w trakcie pierwszego wykładu poznała miłą dziewczynę o imieniu Olivia. Nowa koleżanka była wygadana i tak jak Claudia była z Francji. Brunetka cieszyła się, że poznała kogoś z kim znalazła wspólny język.

Po skończonych zajęciach dziewczyny postanowiły wybrać się do miasta na kawę, aby lepiej się poznać. Koleżankom czas mijał bardzo szybko i bardzo miło. Rozmawiały na wiele tematów, które nie kończyły się.
Claudia siedziała słuchając opowiadań nowej koleżanki gdy spostrzegła wysokiego, szczupłego blondyna, który przykuł jej uwagę. Dziewczynę tak zainteresował tajemniczy chłopak, którego styl był intrygujący, że przestała słuchać opowiadań Olivii. Obserwowała uważnie ruchy blondyna i wpadła na pomysł, że podejdzie do niego porozmawiać.
- Cześć, przepraszam, że przeszkadzam, ale Twoje buty są wspaniałe i ogólnie Twój styl mnie zainteresował. - powiedziała gdy stała obok chłopaka.
- Cześć, znasz się na tym? Mi także się podobają - odpowiedział uśmiechając się szeroko.
- Można tak powiedzieć. Uczę się na uniwerku na stylistkę. Twój ubiór przykuł moją uwagę. Tak w ogóle przepraszam nie przedstawiłam się. Claudia jestem - powiedziała wyciągając do blondyna dłoń, którą on uścisnął przedstawiając się.
- Bill, miło mi. Przepraszam, ale muszę uciekać bo obowiązki wzywają.
- Jasne, mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze spotkamy. Miło było poznać.
- Daj mi swój numer to jak znajdę czas to się odezwę - powiedział podając jej swojego iphone.
Brunetka zapisała chłopakowi numer telefonu po czym wróciła do swojej koleżanki.
Olivia siedziała z otwartą buzią, patrząc na zielonooką.
- Wow dziewczyno, ja bym tak nie podeszła do obcego chłopaka - powiedziała
- Fajny jest. Mam nadzieję, że kiedyś go spotkam.  - odparła spoglądając na telefon. Było już dosyć późno, więc brunetka pożegnała się z Olivia i udała się do domu.

Po powrocie do domu wzięła szybki prysznic i usiadła na łóżku słuchając muzyki. Myślała o chłopaku, którego dzisiaj spotkała. Jego oczy były takie brązowe jak czekolada, a do tego miał świetny styl.
Usłyszała pukanie do drzwi, a po chwili w progu stanął jej ojciec.
- Cześć córeczko. Jak na uczelni?
- Cześć tatuś. Jestem trochę zmęczona, ale zadowolona. Cieszę się, że znalazłam się tutaj. Dziękuję Ci.
- Nie ma za co. Wyśpij się. Dobranoc - powiedział mężczyzna, po czym wyszedł.
Dziewczyna jeszcze chwilę siedziała słuchając muzyki przeglądając strony w internecie. Po godzinie wyłączyła komputer oraz ipoda i położyła się do łóżka. Szybko zasnęła, udając się w krainę snów.

~~*~~


Późno skończył pracę nad piosenką, ale jednak się udało. Wyszedł z bratem ze studia marząc o tym, aby już położyć sę do łóżka. Nic nie powiedział bliźniakowi o spotkanej dziewczynie, która była w jego głowie.
- Ej brat, co Ty taki zamyślony?
- Zmęczony jestem Tom. Chcę już iść spać.
Dosyć szybko dojechali do domu, po czym blondyn od razu udał się do swojej sypialni kładąc się do łóżka. Jutro czekał go ciężki dzień.

wtorek, 17 marca 2015

000.



Siedziała na parapecie swojego nowego pokoju, podziwiając widoki. Los Angeles nawet jesienną porą był piękny.
Tydzień temu przeprowadziła się z ojcem do tego miasta. Teraz miała zacząć tutaj studia. Od zawsze interesowała się modą, a teraz jej marzenia się spełniają.
Patrzyła na ludzi przechadzających się po ulicy i sama zapragnęła pójść na spacer. Zeskoczyła z parapetu ubierając trampki. Wzięła ipoda i wyszła z domu zostawiając ojcu kartkę.

Promienie słoneczne ogrzewały jej twarz, a ona korzystała z tego jak najwięcej. Usiadła na jednej z ławek w pobliskim parku patrząc na bawiące się dzieci. Pomimo tego, że we Francji zostawiła swoje życie była zadowolona, że trafiła tutaj, Miała przeczucie, że w tym magicznym miejscu stanie się coś co zmieni jej życie na zawsze.